Działka ciąg dalszy
Zauroczyła nas od pierwszego wejrzenia to było 30.06.2010r. a 13.07.2010r. była już nasza zgodnie z aktem notarialnym. W związku z tym, iż cała kasa poszła na działkę, chcąc dalej realizować nasze marzenia trzeba było sprzedać mieszkanie. Zgodnie z moim optymistycznym planem, który zakładał, że będzie to w tym roku udało się wcześniej niż zakladałam. Nastepnie zakup projektu, z którym nie było problemu, od początku miała być Toscania. Projektant, który adoptował Toscanię był z polecenia i zrobil to również w ekspresowym tempie. Tak samo z pozwoleniem ,ja liczyłam 8 tygodni, a tu nawet nie mineły 4. Ekipa budowlana również z polecenia droga ale podobno bardzo dobra (zobaczymy). I tak od pierwszego weekendu posiadania działki jesteśmy tak każdej soboty i/lub niedzieli, a to budujemy płot, a to kibelek, no i zaplecze budowlane. 19.10.2010 ekipa wkroczyła, pogoda wówczas dopisywała więc fundamenty powstały w dwa tygodnie.
A teraz u nas pada chyba trzeci tydzień i nie mogą polożyć papy pod mury. No ale chyba nie mam na co narzekać, to w sumie pierwsze opóźnienie na naszej drodze budowlanej, która i tak od początku jak czytacie powyżej była ekspresowa albo to nawet autostrada z niej powstała. Czasami moje marzenia rodziły się wolniej niż sprawy się toczyły. Tak więc teraz w oczekiwaniu na pogodę mam czas i mogę z Wami moi Drodzy trochę poblogować. Dobra to na ten wpis już chyba koniec bo się rozbestwiłam jak szalona i nikt tego nie przeczyta bo będzie za długie i nudne. Teraz trochę zdjęć z początków tej jakże długiej i jednocześnie pięknej drogi do własnego domku:
budowa ogrodzenia (Dziękujemy Siostrze Marcie, Rodzicom Eli i Jurkowi):
a to nasz piękna brama (Dziękujemy Wujowi Piotrowi)
a to nasz "pomocnik" , który chętnie sam by wykopał fundamenty:
a to już pomiary geodezyjne za które dziękujemy naszym przyjaciołom geodetom (to dla Ciebie Daras i Marian):
zaplecze budowlane (dziękujemy Rodzicom Lili i Geniowi, Eli I Jurkowi, Marcie, Kasi, Adze):
Pozdrowionka dla Wszystkich !